tutaj.
środa, 30 grudnia 2009
Zrobiłam sobie prezent
Uwielbiam mieć kolorowe markery i zrobiłam sobie w prezencie kolejne. Trudno mi znaleźć czas na dłubanie w koralikach, zwłaszcza, że zaraz chłopcy są żywo zainteresowani i oglądają, rozsypują, itp. Więc skorzystałam, że po świętach zostali chwilę u babci i troszkę zaszalałam.
Zrobiłam więcej kompletów, więc jeśli również macie ochotę to zapraszam
tutaj.
tutaj.
piątek, 16 października 2009
Ale zimno !!!
Chyba trochę się spóźniłam z ocieplaczami. Na szczęście trafiła się dość długa jazda samochodem na Mazury, więc natychmiast wzięłam się za jesienne mitenki narazie dla siebie, ale mąż też upomina się o nowe...
Nabyłam niedawno blachę do pieczenia muffinów i to był zdecydowanie udany zakup. Pieczemy muffiny jak szaleni, chłopcy je uwielbiają i chętnie przy nich pomagają. Wypróbowaliśmy już sporo przepisów i narazie naszym faworytem są te z bananami i kawałkami białej czekolady, która nie rozpuszcza się podczas pieczenia, poezja!!!
Zastanawiam sie ciagle co zrobić z Mexico. Nabyłam oczywiście po okazyjnej cenie 3 motki 15dkg, bo bardzo spodobał mi się jej kolor, poprostu. I teraz leży i czeka... Na szalik za mało, na mitenki za gruba i za dużo. Hm, a może czapka i rękawiczki? Jeszcze chwilę pomyślę...
Nabyłam niedawno blachę do pieczenia muffinów i to był zdecydowanie udany zakup. Pieczemy muffiny jak szaleni, chłopcy je uwielbiają i chętnie przy nich pomagają. Wypróbowaliśmy już sporo przepisów i narazie naszym faworytem są te z bananami i kawałkami białej czekolady, która nie rozpuszcza się podczas pieczenia, poezja!!!
Zastanawiam sie ciagle co zrobić z Mexico. Nabyłam oczywiście po okazyjnej cenie 3 motki 15dkg, bo bardzo spodobał mi się jej kolor, poprostu. I teraz leży i czeka... Na szalik za mało, na mitenki za gruba i za dużo. Hm, a może czapka i rękawiczki? Jeszcze chwilę pomyślę...
piątek, 31 lipca 2009
Mam i ja
Witajcie,
postanowiłam dołączyć do zakręconych entuzjastek kolorowych motków przytulnych włóczek prowadzących bloga.
Bez robienia czegokolwiek długo nie jestem w stanie wytrzymać... Działa to na mnie baaardzo uspokajająco, co przy dzisiejszym tempie życia nie jest bez znaczenia. Poza tym mam ogromną nadzieję, że prowadzenie bloga podziała na mnie mobilizująco i będę więcej robótek kończyć niż zaczynać...
Trzymajcie kciuki i zaglądajcie do mnie czasem :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)