środa, 7 lipca 2010
„Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni..."
No właśnie, cóż za błogie lenistwo... Skończyłam wreszcie plecy sabbatical’a. Dłużyło się straaasznie mam nadzieję, że teraz już będzie z górki i skończę całość nim dzieci wrócą do domu. Tak więc oddaję się dalej słodkiemu lenistwu we dwoje z przysmakami, które mój M serwuje i mrożoną kawką na deser. Cudownie, chwilo trwaj…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz